niedziela, 7 października 2012

Yves Rocher, Płukanka octowa z malin.

Płukankę octową dostałam od Agnieszki. To czym mnie uwiodła, to zapach, zapach i jeszcze raz zapach! Zgrabna buteleczka ma pojemność 150 ml. Producent zapewnia, że płukanka ma właściwości wygładzające, oczyszczające, nabłyszczające i zmiękczające. Głównym składnikiem płukanki jest certyfikowany ocet winny z malin.


Używam jej od trzech tygodni i zużyłam prawie 1/3 buteleczki. Płukankę nakładam bezpośrednio na włosy po odżywce. Nakładam ją od połowy długości włosów, a mają długość za łopatki.  Po chwili spłukuję ją, tak jak zaleca producent, chłodną wodą.


Płukanka rzeczywiście zmiękcza i wygładza włosy. Można by w tym celu używać zwykłego octu i spłukiwać go zimną wodą w celu zamknięcia łusek włosa, ale jest to wersja hard dla osób, którym nie przeszkadza zapach octu. Ja wolę moje aromaterapeutyczne malinki z Yves Rocher. 


Co prawda, jest to bardziej kosmetyczny gadżet niż must-have, ale ja na pewno kupię go ponownie i polecam go wszystkim zapachomaniaczką ;) Płukanka pachnie tak jak maliny, bardzo słodko, trochę kwaskowato. Porównałabym go do zapachu malinowej mamby. Zapach pozostaje na włosach do momentu ich całkowitego wyschnięcia. 

Nie wiem ile kosztuje kosmetyk, gdyż był to prezent ;) W sklepie Yves Rocher jest to produkt z zielonym punktem, czyli nie obowiązują na niego przysyłane przez firmę zniżki. Łowcom promocji polecam polowanie na płukankę w sklepie internetowym producenta.



6 komentarzy:

  1. <3 Najwyższy czas żebym też ją kupiła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, ale uważaj, bo ...zapach uzależnia ;)

      Usuń
  2. tak mnie ten opis zachecil ze jutro lece ja kupic! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że się nie zawiedziesz, szczególnie jeśli lubisz maliny i gładkie włosy :)

      Usuń

Dziękuję za komentarz