Oatifix to moja pierwsza świeża maseczka z Lush. Dzisiaj mija jej termin ważności, co oznacza pożegnanie się z tym cudownym produktem. Maseczki z Lush'a mają bardzo krótki termin ważności - 3 tygodnie. Maseczkę należy przechowywać w lodówce. Moja przyleciała do mnie wraz z zamówieniem z Chicago. Miałam tylko dwa tygodnie na zużycie jej.
Używałam maseczki prawie codziennie. Jest jej dość sporo, jak na tak krótki termin ważności, 60 g. Pierwsze wrażenie zapachowe - nie spodobała mi się ...ale do czasu :) Wystarczyło nałożyć ją na dwa razy na twarz i zdążyłam się zakochać ;) Nie tylko w zapachu, ale także w jej działaniu.
Maseczka ma za zadanie nawilżać, koić i redukować zaczerwienienie. Potwierdzam takie działanie maseczki. Najbardziej spodobało mi się, że maseczka rzeczywiście zredukowała podrażnienie i zaczerwienienie skóry, z którymi zmagam się w sezonie grzewczo-kaloryferowym. Maseczka przyjemnie chłodzi, ale to efekt trzymania jej w lodówce :) Na twarzy maseczka wygląda, tak jak się nazywa, jak miks owsianki z bananami.
W czarnym, Lushowym pojemniczku znajdują się prawie tylko naturalne składniki. Same dobrocie :) Poza wymienioną owsianką i bananami, do maseczki dodano zmiksowane migdały, wanilię, olejek migdałowy oraz glinkę kaolinową. Dodatkowo, maseczka nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego.
Jestem bardzo zadowolona z maseczki. Na pewno kupię ją ponownie. Oatifix kosztowała w USA 6,95 $ + tax. Chciałabym przetestować inne, świeże maseczki z Lush'a, więc będę miała dylemat czy zamówić to cudo, czy przetestować inną ;)
Jest gdzieś jej dokładny skład? Chętnie odtworzyłabym ją domowymi metodami ;)
OdpowiedzUsuńTak. Przeklejam skład ze strony Lush'a:
UsuńGlycerine, Fine Oatmeal, Fresh Organic Bananas, Water, Ground Almonds, Illipe Butter, Kaolin, Talc, Vanilla Pod, Sandalwood Oil, Benzoin Resinoid, Coumarin, Benzyl Cinnamate, Linalool, Perfume, Gardenia Extract
Tylko perfume jest pochodzenia syntetycznego, a te z gwiazdką występują naturalnie w olejkach zawartych w maseczce.
Dziękuję ;* pomyślę, co z tym można zrobić ;)
UsuńW gotowaniu, dobieraniu proporcji świetnie Ci idzie, więc maseczkę też zrobisz :*
UsuńJa bym jej pewnie w 3 miesiące nie skończyła, a co dopiero w 3 tygodnie ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ciężko było zużyć ją w tak szybkim tempie. Zostało mi jej jeszcze trochę, ale wolę nie ryzykować i nie używać jej po terminie.
UsuńTrzeba było się podzielić ;)
UsuńNie pomyślałam o tym wcześniej :/ Obiecuję poprawę następnym razem ;)
UsuńAleż to jest genialny pomysł! Zamierzam skorzystać :)
UsuńMoja właśnie przyjechała, jutro zaczynam testy :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa Twoich wrażeń i opinii :)
UsuńJej nie moge sie doczekac kiedy Lush wejdzie na polski rynek! Uwielbiam takie naturalne rozwiazania ;)
OdpowiedzUsuńPo zużyciu tej maseczki jestem przekonana, że natura to nie bzdura ;)
Usuńrowniez uwielbiam:)
OdpowiedzUsuń