Honey I Washed The Kids, to moje kolejne mydło w kostce firmy Lush po Snowcake. Na początku zaznaczę, że nie lubię mydeł w kostce. Wyjątkiem są mydła Lushowe, które szybko zdążyłam pokochać. Honey I Washed The Kids urzekło mnie wyglądem i zapachem. Beżowa, kremowa kostka przykryta plasterkiem miodu. Pachnąca jak toffi, miód i pomarańcze. To połączenie zapachowe tak mi się podoba, że wręcz marzę o balsamie lub perfumach o tym zapachu.
Zapach to jedno, drugie to działanie. Mydło prawie w ogóle się nie pieni, jest bardzo kremowe i pokrywa ciało aksamitnym musem. Jest delikatne dla skóry i nie wysusza jej. Świetnie sprawdza się jako mydło do rąk. Po umyciu nie trzeba szybko biec po krem, a dłonie pachną przepięknie przez dłuższą chwilę. Tak lubię Honey I Washed The Kids, że wolę myć się nim cała.
![]() |
https://www.lush.co.uk/ |
Za 100 g kawałek zapłaciłam 3,40£, ok. 17 PLN. Nie jest to mało, jak na mydło, ale były to dobrze zainwestowane pieniądze :) 100 g kostkę podzieliłam na trzy części. Całość wystarczyła mi na 3 tygodnie.
Zostałam fanką Honey I Washed The Kids i polecam je wszystkim. Kupię je ponownie, ale najpierw chciałabym sprawdzić Sultana of Soap i Sexy Peel. Używałyście godnych polecenia mydeł w kostce dostępnych w Polsce? Polecacie któreś z Lusha?
ja właśnie czekam na swojeguo Lusha - zamówiłam maskę do ryjka i czyścik Bare Angels bodajże
OdpowiedzUsuńKtórą maseczkę?
UsuńJa też mam tak z mydłami, nie używam mydeł w kostce, z wyjątkiem mydeł Lusha:D Właśnie "wykańczam" Honey I Washed The Kids, a na swoją kolej czeka w szufladzie Sultana of Soap :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie czekam na Sultanę :D
UsuńMuszę wypróbować to mydełko :)
OdpowiedzUsuńPolecam :) Jest jeszcze żel o podobnym zapachu "It's raining man" planuję wypróbować :)
UsuńŚwietnie wygląda!
OdpowiedzUsuń...a jeszcze lepiej pachnie! :D
UsuńWygląda świetnie i bardzo zachęcająco :) szkoda, że zapachu przez ekran nie czuć :p
OdpowiedzUsuńale zapewniam, że jest cudowny! :)
Usuńale mnie zachęciłaś do wypróbowania tego mydełka :) ach :)
OdpowiedzUsuńJest świetne, jeżeli będziesz się zastanawiała nad mydłem z Lusha, to weź te :)
UsuńNa pewno wypróbuję to mydełko a póki co czekam na Porridge Soap ;)
OdpowiedzUsuńPorrige też chciałabym spróbować. zastanawiam się tylko, czy płatki owsiane nie będą za bardzo drapać :)
Usuńmnie mydła lusha w ogóle nie grzeją, choć cieszą oko, ale ja już z mydłami też tak mam, że szkoda mi ich używać :O
OdpowiedzUsuńMyślę, że jednak by Ci się spodobało :) Zapach jest nie do podrobienia :)
UsuńJuz go chce !!!!!!:)
OdpowiedzUsuńTwój blog mi przypadł bardzo do gustu. Fajnie piszesz. I LIKE <3
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło :)
Usuńależ to mydło smakowicie wygląda ;)
OdpowiedzUsuń...i równie smakowicie pachnie :D
UsuńMmmm wygląda smakowicie! Ja jednak nie kupuję mydeł w kostce, bo nie miałabym jak ich schować przed domownikami :D
OdpowiedzUsuńHahaha, rzeczywiście warto trzymać je w ukryciu ;)
UsuńNie dawno w drodze wymianki dostałam szampon i mydełko do mycia twarzy i szczerze mówiąc jakoś bardzo mnie one nie zachwyciły... Wolę jednak tradycyjny szampon oraz żel/piankę itp. do mycia twarzy. Sama kupiłam sobie polecaną Catastrophe Cosmetic, zobaczymy czy ona przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńMi prawie wszystkie rzeczy z Lusha, które zamówiłam, przypadły do gustu. Czekam na recenzję Catastrophe, bo jej jeszcze nie miałam :)
Usuń