Zima się już prawie kończy (mam nadzieję!) więc chciałabym pokazać Wam co ratowało moje dłonie podczas mrozów. W tym roku, był to Hand Hemp Protector z The Body Shop. Krem do rąk z konopi. Brzmi dziwnie? Trochę tak, sama bym pewnie po niego nie sięgnęła, a szkoda! Bo jest bardzo dobry. Dostałam go w zestawie z innymi kremami z TBS.
Krem jest bardzo gęsty i treściwy, a jednak łatwo się rozprowadza. Pozostawia na skórze ochronną i wygładzającą warstwę, ale nie klei się i nie jest tłusty. Przy reguralnym stosowaniu widzę poprawę stanu skóry dłoni. Ręce są gładkie i nawilżone. Jedynym minusem jest zapach, który nie jest za piękny. Konopijno-ziołowy, dziwny.
Pod względem działania mogę porównać Hemp Protector do kremu do rąk z masłem shea L'Occitane. Różnią się ceną i zapachem. L'Occitane zdecydowanie ładniej pachnie i jest dwa razy droższy. Stawiam Hemp Protector na drugim miejscu wśród moich ulubionych kremów do rąk, zaraz za L'Occitane. Hemp Hand Protector kosztuje w The Body Shop 30 ml ok. 22 zł/100 ml ok. 45 zł. Ja mam wersję 30 ml, która starczyła mi na dwa miesiące. Krem jest bardzo wydajny, wystarczy odrobina, aby doskonale nawilżyć dłonie.
Do wypróbowania pozostały mi jeszcze dwa inne kremy z The Body Shop. Dam znać jak się sprawdziły :) Czym chronicie dłonie przed mrozem, oprócz rękawiczek ;) ?
Do wypróbowania pozostały mi jeszcze dwa inne kremy z The Body Shop. Dam znać jak się sprawdziły :) Czym chronicie dłonie przed mrozem, oprócz rękawiczek ;) ?
U mnie świetnie sprawdza się Isana wersja migdałowa :) zaciekawiłaś mnie jednak zapachem konopi :D
OdpowiedzUsuńZ Isany mam klasyk z Urea. Jest ok, ale śmierdziuch większy, niż konopijny TBS :)
Usuńsłyszałam wiele dobrego o tych kremach więc czas je zakupić:) zdjęcie w śniegu jest świetne już drugi raz widzę taką pomysłowość:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, starałam się ;)
UsuńJa uwielbiam krem z masłem shea z L'Occitane, to mój numer 1 w pielęgnacji dłoni :)
OdpowiedzUsuńTeż go uwielbiam i uważam, ze jest najlepszy, ale niestety drogi :/
Usuńbardzo go lubilam ;)
OdpowiedzUsuń..a ja go polubiłam :)
Usuńja juz tej zimy zgubilam dwie pary rekawiczek i narazie nie nosze zadnych, a z kremiku wlasnie testuje zawziecie pat i rub :)
OdpowiedzUsuńKtórą wersję? Ja najbardzij lubię trawę cytrynową z kokosem :D
UsuńJa mam ogromną ochotę na brata opisywanego przez Ciebie kremu z TBS, czyli wersję migdałową :)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo będę testować migdałka. Dam znać jak się sprawdza :D
UsuńOoo mój ulubiony śmierdziuszek ;) Ja go bardzo lubię i zdecydowanie najlepiej sobie radzi z moimi suchymi rękami w zimie!!
OdpowiedzUsuńCoś za coś :) Śmierdziuszek, ale nawilża. Ciekawe, czy wersja migdałowa będzie tak samo dobrze nawilżać, ale jednak ładnie pachnieć :)
UsuńMiałam ten krem, zapach mnie jednak bardzo zmęczył i czekałam kiedy się skończy. Uwielbiam kremy do rąk Pat & Rub oraz Phenome. One łączą super właściwości pielęgnacyjne z ślicznym zapachem.
OdpowiedzUsuńMi nawet przestał przeszkadzać ten smrodek ;)ale też wolę jak kosmetyk jest zarówno dobry i pięknie pachnący :D
Usuńno i zaczynam ubolewac ze nie ma w moim miescie dostepu do kosmetykow the body shopu a na allegro wszystkiego niestety nie da sie dostac :(
OdpowiedzUsuńMoże ebay? Czasem sprowadzenie z UK bardziej się opłaca, niż zakup w PL.
UsuńChętnie bym przygarnęła :) Obserwuję
OdpowiedzUsuń